czwartek, 2 czerwca 2011

Dzień Dziecka

Zaniemówiłam. Nie, wcale nie z wrażenia. Moje gardło odmówiło współpracy. Wytrzymałam trzy dni w pracy ale dzisiaj zostaje w domku. Dwa dni urlopu plus weekend dobrze mi zrobią.
Dzień Dziecka. Mysza miała dzień pełen wrażeń. Zamek dmuchany, klowni, malowanie twarzy i ogrom zabaw na wolnym powietrzu. Przyniosła do domu balonik i podarunek. Poza tym dostała pełno słodyczy i danonków za którymi przepada. W domu zjadła loda, potem poprosiła o kurczaczka. Niestety nie zdążyła go zjeść, zasnęła w trakcie gryzienia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz