piątek, 10 lutego 2012

Mamy szczęśliwy numerek :)

Tak, trafiliśmy szczęśliwy numerek... nie planowany co prawda ale jest. Niestety nie jest to czysta radość. Sytuacja jest niezwykle trudna. Tomasz z ojcem mieli wyjechać do pracy do Niemiec. Niestety nie udało się, i teraz mamy problem. Tomek pracy nie ma, rachunki jak zwykle trzeba zapłacić. Do tego musiał założyć firmę żeby wyjechać. Nie pojechał a ZUS się upomina o swoje. Masakra, a w tej masakrze okruszek radości. Tym razem mąż mój kochany liczy na chłopaka. Mi się wydaje, że będzie dziewczynka - Nataszka :), no a jak się trafi chopaczek to Kubuś. Na razie to muszę się w końcu dostać do lekarza. Dzisiaj dzwoniłam i dzwoniłam i nigdzie nie ma miejsca. Owszem mogą zapisać na za miesiąc i dalej. He he ale prywatnie to na za dwa dni. Jutro zadzwonię i umówię się na prywatną wizytę. Trudno, dzieciaczek ważniejszy.
Na koniec dzieło mojego dziecka: