sobota, 5 stycznia 2013

Stary rok - nowy rok...

Stary już sobie poszedł. Był jaki był, trochę dobry, trochę zły. Takie jest życie. Pytanie co przyniesie nowy rok? Cóż tego nikt nie wie :) ale myślmy pozytywnie.
Sylwka spędziliśmy w domu. Oglądaliśmy występy naszych "supergwiazd" w Polsacie. Część mi się podobała, duża część nie. Kupiliśmy sobie szampana, dla Darii Piccolo i parę rakiet. Daria bardzo chciała zobaczyć ognie i postrzelać z tatą. Biedna nie wytrzymała i godzinę przed północą zasnęła na kamień. Nie dało się jej już obudzić. Położyliśmy Gwiazdę do jej łóżka i czekaliśmy na koniec roku 2012. Równiutko o północy mój kochany mąż otworzył szampana, rozlał do kieliszków i patrzyliśmy sobie na sztuczne ognie. W zeszłym roku na naszej ulicy było pełno ludzi. Składali sobie życzenia, strzelali i cieszyli się nie wiadomo z czego. W tym roku było pusto, ani żywej duszy. Pochowali się czy co?
Z nadzieją patrzymy w nowy rok.
Ponieważ Mysza za wcześnie zasnęła i ominęły ją fajerwerki postanowiliśmy to nadrobić w Nowy Rok. Puściliśmy sobie muzykę i trochę potańczyliśmy. Znalazły się nawet zimne ognie a Daria wypiła swojego szampana. Po tańcach i hulańcach Tomek zabrał Myszę na podwórko, rozpalił obiecane ognisko i wystrzelił rakiety.
W sumie mieliśmy dwa Sylwestry :)





Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz