środa, 19 grudnia 2012

Blondynka w Australii

Właśnie skończyłam czytać książkę Beaty Pawlikowskiej "Blondynka w Australii". Powiem tylko, że zazdroszczę kobiecie podróżowania po świecie. Gratuluję za to odwagi i podejścia do życia. Wcześniej przeczytałam z tej serii "Blondynkę w Tybecie". Podobają mi się jej książki bo w fajny sposób podaje różne informacje o zwiedzanym miejscu. Do tego piękne zdjęcia. Polecam :)
Czego nie wiedziałam o Australii? Na przykład tego w jaki sposób Anglicy skolonizowali Australię. Zesłali tam swoich skazańców i w ten sposób powstała pierwsza angielska osada. I tego skąd się wzięła nazwa: pochodzi od określenia Terra Australis, którego używali Europejczycy, jest to określenie łacińskie i znaczy Ziemia Południowa (łac. terra – ziemia, australis – południowy, -a).
Zdziwiłam się natomiast na widok łap misia koala. Misiek ten ma najdziwniejsze łapy jakie w życiu widziałam.
Taki kosmita.
Aha i jeszcze, że w Australii mają najdłuższy płot świata. Ma on chronić przed królikami, i przed psami dingo.


I wiele innych ciekawostek. Polecam książkę do poczytania. Nie będzie to stracony czas.
Znalazłam też blog o Australii: http://nowak.com.au/
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz