sobota, 6 października 2012

Jakub Gabriel

Wreszcie jesteśmy w domu :)
Ale od początku. W poniedziałek pojechaliśmy do szpitala, bo miałam bóle i zaczęły mi wyciekać wody. W szpitalu zostałam przyjęta na oddział i czekaliśmy. Miałam coraz silniejsze bóle, a przeciwbólowe wzmagały jeszcze bóle. Od 4 rano do 16 bolało. Potem była cesarka i już Kubuś był z nami. Waga 3320g (Daria 3710g) i 52 cm (Daria 55 cm). 10 na 10 punktów startowych. Mieliśmy wyjść po dwóch dobach ale okazało się, że Kubuś ma żółtaczkę. Przywieźli mu solarium :) takie łóżeczko do naświetlania. Cieszę się, że mi go nie zabrali na naświetlania. Po pierwszym naświetlaniu dostał czerwonych plamek. Mały żółty żuczek w czerwone plamki, biedactwo. Jemu to jednak nie przeszkadzało o ile dostawał cyca na czas :) Na szczęście dzisiaj po badaniach pani doktor pozwoliła nam wyjść do domu.
Teraz pozostaje tylko odpoczywać w miarę możliwości i patrzeć jak mały się będzie rozwijał.
A teraz parę zdjęć :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz